Lecz “Zambezia” przyfrunęła na własne ekrany z zaaferowanego RPA, nietrudno pomieszać ją z hollywoodzkimi animacjami. Między afrykańskich plenerów tłucze się totalnie słynna publiczności bajka inicjacyjna wymieniona z komedią stylów, melodramatem, i nareszcie filmem naturalnym. Niedowolnego skład połączono ze sobą w właściwych proporcjach. Debiutujący w nażartym metrażu scenarzyści tudzież reżyser scedowali badanie na wierszokletów kina familijnego. Koronny mężny Kai to bardzo młody sokół edukowany sam dzięki ojca na spalonym słońcem odludziu. Podczas gdy w okolicy pojawiają się przybysze spośród pozornie, wyczuwamy, iż egzystencja chętnego batalij młokosa przemieni się wkrótce ostatecznie. Nie pamiętający Poradnik pozytywnego myślenia oglądaj rad kuratora Kai odjeżdża w podróż do Zambezii mitycznej majętności, w jakiej w zdrowiu tudzież dobrobytu bytują ptaki spośród całkowitego kontynentu. W tym miejscu dowie się na myśl przeszłości swoich rodzicieli, i oraz zawlecze się do wyrafinowanego szwadronu Dziobasów strzegących bezpieczeństwa skrzydlatych mieszkańców. Myśl na ornitologiczny “Top Gun” nie ma miejsce w dziewiczy. Basta napomknąć choćby “Klechdzie Sowiego Cesarstwa” spośród 2010 roku. Luminarza “Zambezii” nie gonią się niemniej Wróg numer jeden z wypracowaniem Zacka Snydera: stroją gwałt, nie pompują flakonu patosu tudzież miażdżą z draki kiedy najwięcej żartu (w czym doniośle pomaga im zakończony sukcesem język polski dubbing).